Proste historie
Światłem księżyca nasączanie drzwi
Oczu wypełniane śniegiem
Odmieniane bezwładem rąk
Jest tylko nieznośnym błogostanem
W oczekiwaniu na coś
Co nie spada z nieba
Wślizgując się pomiędzy
Ślad zostanie tylko na starych rycinach
Wybrzmiewając graniem na strunach
W srebrnych rękawiczkach