Matowy deszcz
Ze wszystkich moich zakamarków
Tak długo aż nie zasnę
Wybieram najdrobniejsze okruchy
Historii których nikt już nie opowie
Inaczej tyle samo piękna i pustki
Wymyka się
A jedynym stałym punktem
Staje się płonący manifest
Matowy deszcz
Ze wszystkich moich zakamarków
Tak długo aż nie zasnę
Wybieram najdrobniejsze okruchy
Historii których nikt już nie opowie
Inaczej tyle samo piękna i pustki
Wymyka się
A jedynym stałym punktem
Staje się płonący manifest