Psychokineza albo pustka w głowie
Wywabiam ślady wilgotnych ust
Tyle poruszenia że nawet napięte ciało
Wypełnione płomieniami
Tylko coś uwiera w plecy
Coś tak podobne do rozbieganych palców
Lepiących z wosku
Te wszystkie przedstawienia
A wszystko zamiera
Udając podziw i zrozumienie
Gaszę neony
Wychodzą z pustej sali