Dziury pamięci
Wieczorne zszywanie przestrzeni
Rozdartej obojętnym spojrzeniem
Nic nie słychać
Nawet tykania
W takiej porze cisza
Rozmija się z gestem
Przesypuje pustynny krajobraz
W szklanym pudełku
Dziury pamięci
Wieczorne zszywanie przestrzeni
Rozdartej obojętnym spojrzeniem
Nic nie słychać
Nawet tykania
W takiej porze cisza
Rozmija się z gestem
Przesypuje pustynny krajobraz
W szklanym pudełku