W pelerynie z deszczu
Nienasyci wiatr
Ani nie pomaluje jesień
Tylko stygmaty
Z zetlałych pamiętników
Jak obietnice powrotów
Całkiem nowych wrażeń
Czy jeszcze coś znaczy
W zielonych wąwozach
Splątanie tęczą
Ubrane w cień
I spojone rosą
Uroczyście znika
Umiera