Siwy Anioł
Pod zwarzonym niebem
Na wszelki wypadek otwieram parasol
Nie słucham wiadomości
Bo broń boże będą o końcu świata
Choć po zmroku powrócą
We śnie
Teraz lepiej gapić się
Na trzepoczących skrzydłami
Potem to już tylko wycie do księżyca
A i tak nie będzie ucieczki
Od hord poetów