Pustkowie
Jestem bezimienny
Siedząc na starej ławce
Albo uchodząc samotnie
Pomiędzy niebem a ziemią
Mimo wrażenia
Że widnokrąg wciąż umyka
Jestem jak wiatr
Tylko wieczny z pozoru
Po co jego szum
Po co wieczorne znużenie
Po co nasłuchiwanie