Zaplątanie
Kolejno znikające bibeloty
Kłują w oczy przy codziennym obiedzie
Nie pomaga zdziwienie
Gorączkowe poszukiwania
Pamięć zawodzi
Nic nie przedziera się przez mgłę
Może dopiero jutro
Przyjdzie olśnienie
Powoli całość staje się ukryta
Nie do rozpoznania
Każdy przepływ porusza tylko włosy
Czając się jak bestia pod kloszem
Pewnego dnia
Nawet las uciekł