Spacery po krajobrazach
Aż do końca zapisane równym pismem
Mają zapach korzennych ciastek
Prosto z piekarnika
Na wyciągniecie dłoni
Może kiedyś nieopatrznie porzucone
Pełne konturów do wypełnienia
Są jak fontanny o różnych smakach
W różnych miejscach
W różnych czasach
Przejścia są tak nieoczywiste
Wbrew logicznej niemożliwości
Pełne dotyków
Wybieram jeden po drugim
Z każdego mgnienia