Powietrze dziś
Wydaje się jakieś inne
Grawitacja gasi
Pragnienie ruchu
Każę sobie
Oglądać wszystko powtórnie
Jakby nocą
Miało ostatecznie wybuchnąć
Niezależnie od zachmurzenia
Zniekształcone portrety
I ręcznie zrobione lampiony
Wysyłam w paczkach
Bez adresu zwrotnego
Tak by tylko usłyszeć o nich
W audycjach radiowych