Jak by miał zaraz spaść
Rzucanie kamieniem
To tylko chwilowe rozstanie
Tak czy inaczej
W szczelinach oczu
Zostaje ślad
Rozmyty wiatrem
Który traci kolory
I zmniejsza się
By w końcu być tylko kropką
Wcale nie trzeba długiego czasu
By tam i z powrotem
W końcu podniesienie
Tego samego kamienia
Uspokaja myśli
Nieustannie prowokujące
Pozostaje wybór techniki rzutu