Bez konturów
Spacerując po krajobrazach
Wystarczy tylko cisza
Aby wyjść poza siebie
Odrzucając wielobarwną mozaikę
Dla tych chwil po zmroku
Kiedy twardość podłoża
W oka mgnieniu
Usuwa wszystko z myśli
Stających się powiewem falą
Samą w sobie
I tylko chmury
Prześwietlone księżycem
Są pytaniem