Szepty kwiatów
W przykrótkiej pamięci
Nie ma już strumienia
I nie ma dość
Mrocznych opowieści
Gdy stopy sennie się wloką
Zaraz po zmroku
Pod wzrokiem z zarośli
Gdzie bez wahania
W nieznaną stronę
Mnie już tam nie ma
Nie ma też drogi
Szepty kwiatów
W przykrótkiej pamięci
Nie ma już strumienia
I nie ma dość
Mrocznych opowieści
Gdy stopy sennie się wloką
Zaraz po zmroku
Pod wzrokiem z zarośli
Gdzie bez wahania
W nieznaną stronę
Mnie już tam nie ma
Nie ma też drogi