Ślady we mgle
Prawie jak groźba
Że zapomnę
Wypatrywać gwiazd
Nie z marzeń o spoczynku
Ani snów niezapamiętanych
Pewnie to z przyzwyczajenia
Stąpam po ziemi
Mógłbym już pomyśleć
O dalekich przestrzeniach
Poza szklaną kulą
Za przejściem w lesie
Na szlaku przez pustynię
W przeciwną stronę
Niż strumień