Sen
Każdy wers składam na progu
W stosie by nie mógł wejść
Choć z początku nie poznałem
Nie oczekiwałem
Wszystko na nic
Bez słów
Przyszedł jakby ktoś go najął
By na starość nie zachować
W pamięci niczego prócz niego
Biorę w dłoń kolejny
Układam
I czekam