Roztopy

Roztopyold england black

Jestem jak spłacheć starego śniegu
Za mną czarne drzewa bezlistne
Tylko czasem widzę gazetę
Porwaną przez wiatr
Której nigdy nie przeczytam
Gdyby tak dziś zaraz
Pójść prosto przed siebie
Nie leżeć w pożółkłej trawie
Zobaczyć pierwsze kwiaty
Mógłbym coś pomyśleć
Napisać
Całkiem cicho wyszeptać
Jak zaklęcia
Póki słońce nie zaświeci
Nikt nie zapamięta