Nad ranem
Kiedy nie ma co i jak
Schować do kieszeni
Trzeba zaufać
Że znam nazwę miejsca
Odcisk w pościeli
Nie jak ślady
Archeologiczne
Więc nabieram powietrza
Uchylam drzwi
I przeciskam się
Przez światło
Poza granice
Tam gdzie istnienie
Jest tak wyraźne
Jak na rysunku
Przez dobre okulary