Wchodząc do domu
Potykam się
O wybiegające walizki
Jakby zwątpiły
Że ruszę w podróż
Mała czarna gorąca
Kawa smakuje
Tak orientalnie
Spowita w jasny dym
Kulisty dzień
Zamyka się w lustrze
Które czeka
By znieruchomieć
Znudzone figlami
Domownika