Wiersz przeciw
Nie wiem w jakim języku
Wciąż ślady zostawiane
Bez bohaterstwa
Celnie wymierzone
Wciąż w teatralnym przebraniu
Próbując przekształcać w legendę
Mącąc obraz tak oczywisty
Substytutem świetlików
Niedostępnych za dnia
Gdzież tam do ocalenia
Nie odróżniając skąd
Dobiegają obce głosy
Skupienie gorzeje
Pełne fluktuacji