Listy z pudełka
Każdego dnia spóźniam się
By powiedzieć co czuję
Sen zamyka to w objęciach
Z pierwszym brzaskiem
Znika niebo
Wypełnione martwymi słowami
Choć próbuję je odnaleźć
Między chmurami
Nie znika chemia
Przy każdym powiewie
Dźwięczy dzwonkami