Zamknięte w czworokącie
Coś co gaśnie
Wlekąc za sobą świetlisty ogon
Co trudzi się
Nad wielkim umieraniem
Płonącym całunem
Okrywa pola
I dni biegną nie wiadomo dokąd
Słowa są niczym
Ochrypłym głosem
Echem
O wielkich pustych oczach
Zamknięte w czworokącie
Coś co gaśnie
Wlekąc za sobą świetlisty ogon
Co trudzi się
Nad wielkim umieraniem
Płonącym całunem
Okrywa pola
I dni biegną nie wiadomo dokąd
Słowa są niczym
Ochrypłym głosem
Echem
O wielkich pustych oczach