Nie dla olśnienia
Zbierając kolorowe okruchy
Szybko zapominam niewyśnione
Tkwiące w odwróconych odbiciach
Schowane w błyskach oczu tęsknoty
To jakby mierzyć cyrklem
Przestrzeń między gwiazdami
Przełamując ludzkie odruchy
Podczas wypogodzeń
Drobiazgi nie stają się swoje
A punkty zaczepienia
Na stojącej samotnie ławce
W japońskim ogrodzie