Ławice puchu
A może napisać list
Jak nie to zostawić choć kartkę
W najbardziej kłopotliwej chwili
Po przebudzeniu
Tak mi się roi
W ciemności wieczoru
O niezauważeniu
Rozpoczętej dopiero co chwili
Jeśli tak
To czy miała ona znaczenie
Czy zaskrzyła się
Jak płatek śniegu
Tuż przed zniknięciem
Wciąż naga
Ewidentnie nieskrępowana
Umyślnie prowokująca
Być może
Potem